sobota, 7 kwietnia 2012

rozdział 2 ♥

Zbudziłam się o 10 z minutami , w stałam z łóżka i zeszłam na dół do kuchni. Na stole czekało już na mnie śniadanie. " Kocham Cie mamo " pomyślałam po czym usiadłam i zaczęłam jeść. Po chwili wyszła z łazienki i przyszła do mnie. 
- Dzień dobry - odezwałam się .
- Cześć - pocałowała mnie w policzek i dała mi spokojnie dokończyć śniadanie. Gdy skończyłam jeść wstawiłam talerz do zlewu mówiąc ładne dziękuję. Miałam już wychodzić, ale jednak zatrzymałam się i spytałam mamę : 
- Mamuuś , a Ty kiedy wracasz do pracy?
- W poniedziałek. 
- Aha. - Po tych słowach wyszłam i wróciłam do swojego pokoju, siadłam przed kompem włączyłam sobie muzykę i posprawdzałam wszystko. Nic sie nie działo więc postanowiłam sie zacząć zbierać, ponieważ dzisiaj mam lekcje. O 13 ma przyjechać mój nauczyciel, a że była dopiero 11 na spokojnie mogłam wszystko zrobić. Poszłam do łazienki nalałam sobie pełno wody do wanny i siedziałam tak słuchając muzyki. Gdy woda zaczęła sie robić zimna szybko się umyłam i wyszłam. Szybko się wysuszyłam założyłam bieliznę wcześniej przygotowaną , wysuszyłam włosy i poszłam do szafy aby wybrać jakiś strój. Rozglądałam się po szafie i zastanawiałam co bym mogła włożyć ale przerwał mi to dzwonek telefonu. Popatrzyłam na wyświetlacz był to Justin więc odebrałam i zaczęłam :
- Słucham ?
- Cześć, znalazłabyś dzisiaj czas ? 
- Em , no nie wiem. Dzisiaj mam lekcje za godzinę przyjeżdża nauczyciel. Będzie pewnie u mnie z 3 godziny a później jeszcze będę musiała się uczyć i odrobić lekcje. 
- Eh no dobra, jakoś dzisiaj wytrzymam bez Twojego towarzystwa, ale mam nadzieje że jutro znajdziesz dla mnie czas. 
- Jutro na pewno. To pa.
- No , pa . 
Odłożyłam telefon na półkę i wróciłam do szafy, po chwili zdecydowałam się na to. Założyłam zestaw na siebie, wróciłam do łazienki żeby wyprostować włosy i pomalować się. Siedziałam jeszcze chwilę przy laptopie i po chwili przyszedł Pan Tomas. Zaczęliśmy od matematyki, a skończyliśmy na Hiszpańskim. Na szczęście nie było aż takich trudnych tematów więc szybko łapałam i mogliśmy robić następne zadania. W zasadzie szybko mineły te trzy godziny. Gdy skończyliśmy, pożegnałam się z panem poszłam do kuchni coś przegryźć na szybkiego i wróciłam do pokoju się uczyć. Z pracą domową nie miałam problemu, szybko ją zrobiłam i zaczęłam powtarzać Hiszpański a później Rosyjski. Lubię się uczyć języków obcych , są takie ciekawe, każdy ma inną kulturę. Gdy ze wszystkim się obrobiłam była już 20 i byłam już zmęczona. Siadłam na chwilę jeszcze przed laptopem ale szybko z niego zeszłam bo oczy same mi się zamykały. Przebrałam się szybko w piżamę i zasnęłam jak dziecko. 

* Następny dzień*
Zbudziłam się o 9. Fakt wczoraj wcześnie poszłam spać, ale w sumie dobrze bede miała czas żeby się zebrać. Jak i poprzedniego dnia znów zeszłam na dół gdzie czekało na mnie śniadanie. Niestety już niedługo będą mnie spotykały takie przyjemności bo jak mama wróci do pracy to nie będzie miała czasu zeby robić mi śniadanie. Tym razem nie zastałam mamy w domu " Pewnie poszła na zakupy " pomyślałam po czym wróciłam do swojego pokoju najedzona. Tym razem wzięłam szybki prysznic wyszłam z łazienki sprawdziłam telefon. Dostałam wiadomość. Musiała przyjść jak brałam prysznic bo nie słyszałam nic. No ale nie zastanawiając sie długo odczytałam ją była oczywiście od Justina a brzmiała tak " Przyjdę po Ciebie o 15 bądź gotowa " . Nie odpisałam na nią tylko spojrzałam na zegarek była dopiero 11. Co ja będe robiła do 15. Ale nic, zaczęłam się już zbierać, Wyprostowałam bardzo dokładnie włosy. Pomalowałam się , czyli tuszem przejechałam rzęsy a kredką je podkreśliłam. Jeżeli chodzi o tapetę jaką dziewczyny nakładają sobie to jestem przeciwna , wygląda to strasznie, z resztą nie ważne. Gdy skończyłam się szykować w łazience przyszedł czas na strój, i się zaczął dylemat. Kompletnie nie wiedziałam co na siebie włożyć , nie wiedziałam nawet gdzie pójdziemy. Stałam przed tą szafą z godzinę aż w końcu zdecydowałam się na to. Uznałam że najbardziej praktyczny strój . No nie na każdą okazje , ale raczej do restauracji nie pójdziemy. Tak wyszło że o 13 byłam już gotowa , więc zajęłam się czytaniem. Usłyszałam dzwonek do drzwi. No nie zaczytałam się. Szybko się zerwałam , odłożyłam książki wzięłam telefon oraz pieniądze. Zawsze się mogą przydać. I wyszłam , a prawie wybiegłam z pokoju . Otworzyłam drzwi przywitałam się z Justinem powiedziałam mamie że wychodzę i ruszyliśmy. 
- W zasadzie to gdzie idziemy ? 
- A zobaczysz. 
- Oj no powiedz. 
- Pokaże Ci pewne miejsce - uśmiechnął się. 
- Czyli ? - również się uśmiechnęłam lecz wcale ten uśmiech mi nie pomógł bo nadal nie chciał powiedzieć gdzie idziemy. Szliśmy tak z 30 min rozmawiając ale przerwaliśmy gdy znaleźliśmy się przed  wysokim budynkiem. Justin złapał mnie za rękę i weszliśmy do środka. Byłam całkiem zdezorientowana, nie wiedziałam po co tam wchodzimy. Weszliśmy do windy i wjechaliśmy na samą górę, potem weszliśmy jeszcze schodami pietro wyżej i znaleźliśmy przed drzwiami które nie były zbytnio zadbane. Just otworzył je przeszliśmy przez nie i znaleźliśmy się na dachu, a wokół nas było widać całe miasto. Tu było tak pięknie. Rzuciłam się Justin'owi na szyje. 
- Dziękuję . 
- Nie masz za co. - Uśmiechneliśmy się do siebie , oderwałam się od niego o jeszcze raz rozejrzałam. Po chwili usiedliśmy i patrzyliśmy się przed siebie. rozmawialiśmy o wszystkim , o każdym możliwym temacie jaki wpadł nam do głowy. Po tych trzech godzinach zrobiło mi sie nie wygodnie więc położyłam głowę na nogach chłopaka wyciągnęłam telefon i położyłam go sobie na brzuchu. Popatrzyłam w miasto. Własnie był zachód słońca.. piękny widok. 
- Czekaj, trzeba zrobić nastrój. - powiedziałam i włączyłam piosenkę Nickelback - Far away. {klik}. Justin popatrzył mi sie w oczy a ja wcale nie uciekałam od kontaktu wzrokowego. Zdziwiło mnie to że wyśpiewał mi całą piosenkę , słowo w słowo.. tzn wyśpiewał ją.. ruszał ustami patrząc sie na mnie, ale i tak to było bardzo romantyczne. Gdy piosenka sie skończyła niebezpiecznie się zaczął do mnie zbliżać. Jednak nie protestowałam. Już po chwili mnie całował. Najpierw był to bardzo niewinny pocałunek jednak po chwili zmienił się w bardzo namiętny. Właśnie wtedy wiedziałam że to nie skończy się na przyjaźni.

___________________________________________
No i jest rozdział drugi , przepraszam bo nie należy on do najciekawszych ale musiałam to jakoś nawiązać ze sobą i to wszystko musi się jakoś potoczyć dlatego tak ma być.
Bardzo , ale to bardzo dziękuje AGNES za komentarz , na prawdę wiele dla mnie znaczy ♥
No więc to tyle. baj < 333

2 komentarze:

  1. ohhh, nie ma za co ;**
    tak w ogóle to ja również dziękuję < 3
    a wracając do rozdziału to także mi się podoba ;D
    juuż się całowali, jejku, jak ja lubię takie momenty ;>>
    czekam na NN ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej podoba mi się ten blog. Jest baaardzo ciekawy. Hmm..a więc czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń

oj no XD

nanana ♥